avatar User: sender
Miescowość: Chojnów, dolnośląskie Dystans: 11648.28 km
Śr. pr.: 15.84 km/h


fitnonstop.pl- blog biegacza
compressnonstop.pl- opaski kompresyjne

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sender.bikestats.pl

Statystyki odwiedzin:

Liczba wyświetleń:
Liczba odwiedzin:
Osoby on-line:
Wpisy archiwalne w kategorii

z fotką

Dystans całkowity:4048.60 km (w terenie 1139.91 km; 28.16%)
Czas w ruchu:210:45
Średnia prędkość:19.21 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Suma podjazdów:3283 m
Maks. tętno maksymalne:220 (112 %)
Maks. tętno średnie:191 (97 %)
Suma kalorii:70887 kcal
Liczba aktywności:134
Średnio na aktywność:30.21 km i 1h 34m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
51.27 km 2.00 km teren
02:47 h 18.42 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Grodziec - pierwszy raz w tym roku.

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 3

Pierwszy w tym roku wypad do Grodźca. Wycieczka mocno udana. Ja mocno zadowolony. Słonko pięknie grzało tej zimy, oczywiście ubrałem się za ciepło. 

Tradycyjna fotka z wyjazdu na zamek. 



I jeszcze jedna, żeby nie było, że góry nie zdobyłem.

Kategoria z fotką, treningowe


Dane wyjazdu:
40.72 km 2.00 km teren
02:00 h 20.36 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

1 stycznia 2014

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 1

Dawno mnie nie było na bikestats. Przepraszam ;) Czułem jednak w kościach, że wszelkie endomonda, sports trackery, czy inne popularne serwisy społecznościowe mocno wstrząsną pozycją starego, dobrego, poczciwego bikestats, które w moim odczuciu podjęło walkę z tymi kolosami dodając nowe zakładki takie jak RODZAJ AKTYWNOŚCI.

Ogłaszam jednak wszem i wobec, iż wracam. Wracam dlatego, że owe społecznościówki takie fajne nie są. Owszem śledzą trasę, owszem mogę mieć tam wirtualnych znajomych, jednak w moim odczuciu nie mają klimatu typowo rowerowego, ewentualnie biegowego. Wszystko tam jakieś takie suche, przeliczalne, nikt nie pomaga, nikt nie doradza, a w przypadku upadku nawet nie ubolewa.

Dziś mamy pierwszy dzień nowego roku, ja zaś ogłaszam, iż lojalnie, dokładnie tak jak przed laty będę opisywał niemal każdą wycieczkę. W ramach postanowień napiszę, że wycieczek, czy choćby biegania będę starał się mieć możliwe dużo. 

To by było na tyle. Pozdrawiam, cześć i czołem. 


Niektórzy pamiętają, niektórzy nie. Tak czy inaczej Trek w całej, dawnej, majestatycznej okazałości :D
I na koniec rowerowa samojebka:



Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
76.15 km 0.00 km teren
03:45 h 20.31 km/h
Max prędkość:51.65 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Rosocha

Sobota, 25 maja 2013 · dodano: 25.05.2013 | Komentarze 3

Z wyjazdu do Czech niestety nici. Pojechaliśmy więc z Piotrkiem w stronę Złotoryji, następnie wioskami, wioseczkami na Stanisławów. Uwieńczeniem podróży były ruiny radiostacji, czyli góra Rosocha.

Z samej góry jakaś nowa droga się pojawiła. Jeśli wiecie dokąd prowadzi to piszcie, chętnie się dowiem, następnym razem pojadę.


Rosocha zdobyta.


Piotruś Pan.



/5446278

Piotrek stwierdził, że jest to najfajniejsza trasa w naszej okolicy.
Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
26.16 km 19.00 km teren
01:20 h 19.62 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Po okolicy z Wojtkiem

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 0

Podczas kiedy Piotrek zmagał się z upałem w Sulechowie my z Wojtkiem postanowiliśmy udać się na godzinną przebieżkę po okolicy.



Na załączonym obrazku widać, że pogoda dopisała. Może tylko wiatr odrobinę za mocno wiał.
Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
50.02 km 5.00 km teren
02:40 h 18.76 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Grodziec w towarzystwie

Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 04.05.2013 | Komentarze 0

Kolejny w tym roku wypad na zamek w Grodźcu. Dziś w wycieczce udział wzięli: Marta, Piotrek oraz inicjator Adrian.
Na uwagę zasługuje postawa Marty, która to od dawien dawna na rowerze nie jeździła,a tu ni z gruchy, ni z pietruchy 50 km przejechała. Mało tego, przejechała dość żwawym tempem.



Ponieważ czas mnie naglił na samej górze spędziłem krótkie chwile, po czym pocisnąłem najkrótszą ze znanych mi dróg w stronę domu. Oczywiście drogę lekko pomyliłem, a kiedy już trafiłem na jej właściwą część okazało się, że jest tam mega błoto, w które ochoczo upadłem.

Jeszcze jedna, ważna uwaga. Adrian urozmaicił mi podjazd pod górę. Pokazał mianowicie ukrytą pomiędzy domami ścieżkę, która skutecznie zabrała mi większość sił. Dawno tak się nie zmęczyłem jadąc w górę.

Wyjazd bardzo udany, choć mogło by być nieco więcej chętnych oraz ciut więcej czasu na odpoczynek na górze.

/5446278
Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
28.72 km 0.00 km teren
01:40 h 17.23 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: 2100 (kcal)

Rower - asfaltem

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 0

Od dawna brakowało mi tego. W końcu udało się wyjść na rower.





Będziemy musieli wrócić nad tą autostradę z innym aparatem i bardziej sie przyłożyć do zdjęć.



No i zdjęcie dla upamiętnienia nowego roweru Piotrka oraz tego wiosennego poranka.
Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
31.08 km 31.08 km teren
02:10 h 14.34 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Singiel Trek Smrk

Sobota, 22 września 2012 · dodano: 22.09.2012 | Komentarze 0

Kolejny wypad do Czech na rowery. Wystartowaliśmy trochę z obawami, a to z racji pogody, która była raczej średnia. Mimo wszystko pojechaliśmy.

Trochę nowych osób ruszyło w rowerowe boje. Bo i Przemek się pojawił pierwszy raz w Czechach i Artur, choć oni mocno zaznajomieni z rowerami. Był też Piotrek z nowym Krosem :)



Przyjechaliśmy na miejsce. Szybko się przebraliśmy i ruszyliśmy. Chciałbym napisać w nieznane, ale musiałbym skłamać. Trasa znana i lubiana. Trochę mokro. Na drewnianym mostku uskoczyło mi koło, co dało do myślenia, że morko jest bardziej niż trochę i trzeba uważać.

Agonię podjechał tradycyjnie Wojtek, Przemek pocisnął, Szymon no i ja. Wojtek tradycyjnie zdeklasował nas wszystkich.

W dniu dzisiejszym zdecydowaliśmy się pojechać nowym czarnym szlakiem. Niestety czarny okazał się równie prosty jak ten czerwony. Jego trudność wzięła się zapewne stąd, że było trochę podjazdów.



Dojechaliśmy do starego czerwonego, którym to postanowiliśmy pojechać dalej. W sumie to nie bardzo mieliśmy gdzie i jak jechać. I tu nowość. Wojtuś złapał zająca :D Rozdarł spodnie i stłukł kolanko. No ale nie było to zbyt groźne więc jedziemy dalej. Po kilku kilometrach Przemek postanowił złapać zająca, a w zasadzie to wyglądało tak jakby rzucił się na stado saren. Upadek wyglądał makabrycznie, nie wiedzieć czemu było OTB. Pozdzierał się trochę, postękał i pojechaliśmy dalej.

A ważna uwaga. Przy Hubertce było pusto. Nikogo! Kolejny przystanek to wielka beczka, której nazwy dalej nie pamiętam. Tu też zaskoczenie. Bar zamknięty. Jedziemy dalej. Już bez przeszkód. Dojechawszy do centrum posilamy się i ja z Przemkiem ciśniemy do dom. Reszta zostaje, a to z uwagi na fakt, iż oni nie żonaci.



Wyjazd udany, choć straty w sprzęcie były.
Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
31.82 km 30.00 km teren
02:12 h 14.46 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Ach witaj szkoło.

Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 02.09.2012 | Komentarze 0

Wyjazd do Szklarskiej Poręby. Miało być słodko i wspaniale, tymczasem ja zmarzłem.
















Taka nasza tradycja już.
Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
108.46 km 10.00 km teren
05:38 h 19.25 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Pilchowice - Zapora

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 25.08.2012 | Komentarze 1

Planowana od dawien dawna wycieczka do Pilichowic na zaporę, co za tym idzie setka. W końcu! Udało się! Doszła do skutku! Start tradycyjnie już z Wojtkiem o 11:00. Pierwszy etap to dojazd do Ostrzycy w Proboszczowie. Tu krótki odpoczynek i ruszamy dalej.



Szybki podjazd, następnie ekscytujący i długi zjazd i jesteśmy we Wleniu. Tu tradycji stało się zadość i Wojtek przebił koło. Miejscowi tubylcy jednogłośnie stwierdzili, że sklepu rowerowego, czy sportowego we Wleniu nie ma. Nie pozostało nam zatem nic innego, jak łatanie. Bo przecież dętki Wojtek nie ma ;)





Po załataniu ostrożnie ruszamy do miasta. Miasto "urocze", spokojne, choć chyba biedne. Wizyta w sklepie i przy miejscowym fast foodzie. Po hod dogu ruszamy dalej.

Porządny podjazd dał w kość kolanom. Ale jesteśmy na miejscu. Zapora! Przejechaliśmy się tu i ówdzie trafiając w końcu do Wlenia. Czekał nas długi, niekończący się podjazd. A wszystko to po to aby zjechać do Proboszczowa długim zjazdem. W Proboszczowie czujemy się już u siebie, zatem dokręcamy i po około 30 km jesteśmy w domu, po to by to wszystko co fantastyczne móc opisać.









Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
41.62 km 40.00 km teren
02:50 h 14.69 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

SMRK #2

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 0

Kolejny wyjazd do Czech na rowerowe szaleństwo. Tym razem większą ekipą. Wyjazd z Wojtkowymi przygodami z dętką.

Na pierwszy ogień poszła najdłuższa pętla z Agonią. Agonię podjechało nas dwóch, reszta pocisnęła z buta.



Pełen ekscytacji powrót do Centrum. Kiełbaska i decyzja żeby przejechać jeszcze jeden krótki, tym razem niebieski szlak. Szaleństwo nieco mniejsze, ale fan i tak był.



Mam też przykrą wiadomość. Moj licznik CICLO 2.0 wyzionął ducha nad morzem. W związku z powyższym zaopatrzyłem się w Sigmę 1609. Która chyba poleci też do wymiany, a to z uwagi na fakt, iż nie działa w niej jeden z górych przycisków. A szkoda, bo nawet mi się podobała.








Kategoria treningowe, z fotką