avatar User: sender
Miescowość: Chojnów, dolnośląskie Dystans: 11648.28 km
Śr. pr.: 15.84 km/h


fitnonstop.pl- blog biegacza
compressnonstop.pl- opaski kompresyjne

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sender.bikestats.pl

Statystyki odwiedzin:

Liczba wyświetleń:
Liczba odwiedzin:
Osoby on-line:
Dane wyjazdu:
26.48 km 0.00 km teren
01:12 h 22.07 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Rowerem po okolicy

Niedziela, 12 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 1

Z Grzybowa do Dźwirzyna, Rogowa i kawałek za. Jak się okazuje nuda panie, nuda.



Dane wyjazdu:
7.25 km 0.00 km teren
00:46 h 9.46 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Bieganie

Sobota, 11 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 0

Bieganie o poranie. Z Grzybowa do Kołobrzegu.






Oto dwie poważne przyczyny biegania wśród ludzi.
Kategoria bieganie, z fotką


Dane wyjazdu:
23.50 km 2.00 km teren
01:12 h 19.58 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Grzybowo - Kołobrzeg - Grzybowo - Dzwiżyno - Grzybowo

Piątek, 10 sierpnia 2012 · dodano: 10.08.2012 | Komentarze 2

Wyjazd co by trochę terenu rozpoznać. Niestety nic ciekawego tu nie ma.



Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
7.00 km 0.00 km teren
15:00 h 0.47 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Na myjnie i zmierzyć trasę.

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 0



Oto trasa Ogólnopolskiego Kryterium Ulicznego o Puchar Burmistrza Miasta Chojnowa. Wyścig dla rowerów szosowych, jednak wiedzie w głównej mierze po kostce brukowej i to średnio położonej. Aż mnie ciekawi jak to będzie :D
Kategoria rekreacyjnie


Dane wyjazdu:
5.12 km 0.00 km teren
00:32 h 9.60 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Bieganko

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 07.08.2012 | Komentarze 0

Taki poranne bieganie. Dziś raczyli stadion otworzyć, a w zasadzie nie zamknęli go na noc. Na stadionie 2 panie. Jedna stara znajoma stadionowa, druga, jakaś nowa, choć znana z widzenia.
Kategoria bieganie


Dane wyjazdu:
80.36 km 5.00 km teren
04:05 h 19.68 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Szosą trekiem: Chojnów - Złotoryja - Jawor - Legnica - Chojnów

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 1







Jak się okazuje mój tyłek odmawia posłuszeństwa po około 3.5 godziny jazdy. Właściwie to wszystko odmawia mi posłuszeństwa i zaczyna boleć.

Plecak zdał egzamin w 100% choć zabrakło mi około 5 litrów po zapakowaniu wszystkiego.
Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
5.23 km 0.00 km teren
00:33 h 9.51 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:184 ( 92%)
HR avg:165 ( 83%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Bieganie - w terenie

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 02.08.2012 | Komentarze 0

Stadion szczelnie zamknięty z każdej strony. Nie pozostało mi zatem nic innego jak biegać po okolicy. Dobrze się stało, bowiem sprzyja to mojej stopie, która boleć nie zamierzała. W tym momencie robię dobrze pod biurkiem butelką z lodem :)
Kategoria bieganie


Dane wyjazdu:
12.68 km 2.00 km teren
00:50 h 15.22 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Rodzinnie

Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 01.08.2012 | Komentarze 0

Takie rodzinne, rekreacyjne kręcenie po okolicy.
Kategoria rekreacyjnie


Dane wyjazdu:
4.91 km 0.00 km teren
00:31 h 9.50 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:184 ( 92%)
HR avg:161 ( 81%)
Kalorie: 497 (kcal)
Rower:

Bieganie

Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 01.08.2012 | Komentarze 0

Bieganie po stadionie. Chciałem mało, z przerwami i rozciąganiem. Udało się. Teraz sobie robię dobrze pod biurkiem butelką z lodem. Po stopie, rzecz jasna!
Kategoria bieganie


Dane wyjazdu:
52.00 km 52.00 km teren
03:00 h 17.33 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Singltrek Pod Smrkem - czuć FLOW

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 1

Od dawna planowany wyjazd z Wojtkiem do Czech.
Od poczatku.
Pakowanie od godziny 7:30 do 8:30.

Zabrałem najpotrzebniejsze rzeczy w nadziei, że niczego nie zapomniałem. Niestety plecak był zbyt mały aby pomieścić bukłak i aparat jednocześnie. Wybór padł na aparat (który w sumie i tak nie był używany zbyt często).

Kolejny etap to pakowanie Wojtka roweru na dach. Tu pierwsze zdziwienie. Otóż kluczyki od mojego starego bagażnika rowerowego gdzieś przepadły, a szkoda, bo bagażnik był całkiem całkiem. Piszę, był, gdyż kluczyki przepadły na amen. Wracając do wycieczki. Ładujemy szybko Wojtka bagażnik i ruszamy. Jedziemy około godziny.

W Novym Mescie trochę błądzimy, ale tylko po to aby dotrzeć do rowerowego raju. Jeszcze tylko szybkie formalności parkingowe i jesteśmy gotowi.



Na mapę z trasami nie zaglądamy zbyt ambitnie. Błąd! Pojechaliśmy szlakiem zielony, niebieskim, czerwonym. Po ok 16 km wracamy pod centrum.



Jesteśmy średnio zadowoleni, bo coś krótko, choć bardzo fajnie. Długo nie czekając jedziemy dalej. Tym razem pobieżnie rzucamy okiem na mapę. Błąd!
Po blisko 7 km wracamy do centrum.

Krótki odpoczynek na kiełbaskę i fantę.

Najedzeni bierzemy mapkę ze sobą i jedziemy na najdłuższą pętle. Dojechawszy do miejsca, w którym ostatnim razem wybraliśmy złą drogę ciśniemy pod Asfaltową Agonię.

W istocie była to agonia. Prędkość w polotach sięgała około 9km/h - było to szybko. Dojechaliśmy do szczytu Agonii! Wybieramy czerwony szlak. Wiedzie w dół. Tu pierwsze zaskoczenie, pozytywne.

Jest trudniejszy i bardziej techniczny niż ten wcześniejszy. Fajnie! Pierwszy przystanek to Hubertówka. Tam kupujemy wodę neperlowaną i jedziemy dalej. Tym razem będzie cały czas z góry. Jest git! Na samym dole siedzimy i odpoczywamy. Zagaduje nas wrocławski przyjaciel, który prosi o pomoc. Mianowicie za chwilę ma zjechać jego mały znajomy, który skrzywił łańcuch. Pomagamy.



Po wywaleniu dwóch ogniw można jechać dalej. W ramach rekompensaty pijemy piwo + lokole (ja).




W tym też momencie pogoda zaczyna ulegać zmianie. Krótko mówiąc będzie deszcz. Czym prędzej zatem zbieramy się i ruszamy w stronę centrum. Trochę pod górkę, trochę z górki, zawsze czuć FLOW :)



Docieramy do centrum tuż przed deszczem. Kolejna kiełbasa i pakowanie rowerów na dach. Wojtek dostrzega straty w sprzęcie.


Mamy trzy dokładne ślady przebytych tras. Wracając mylimy drogę i zamiast do Gryfowa Śląskiego nieświadomie skręcamy na Mirsk. Nadkładamy jakieś 20-30 km. W efekcie jednak trafiamy do domu :)
Kategoria treningowe, z fotką