Zimno

Niedziela, 17 stycznia 2016 · dodano: 17.01.2016 | Komentarze 0

Zimno jak diabli. Termometr wskazuje -8, ja zaś czułem się jakby było -20 stopni. Ewidentnie brak komfortu termicznego. Planowaną trasę skróciłem do niezbędnego minimum. 

Bieganie

Sobota, 16 stycznia 2016 · dodano: 16.01.2016 | Komentarze 0

Początek cieżki, leniwy i niechętny. Później dużo lepiej. Pogoda średnia: delikatny wiatr, pruszący śnieg, temperatura w okolicy 0 stopni. Ślisko było.

Bieganie

Niedziela, 10 stycznia 2016 · dodano: 10.01.2016 | Komentarze 0

O bieganiu także pisać powinienem. Zmuszałem się, najtrudniej było wyjść z domu. Potem już czysta przyjemność.
Moja standardowa trasa: drogami polnymi w kierunku Zamienic.

Sam, standardowo.

Sobota, 9 stycznia 2016 · dodano: 10.01.2016 | Komentarze 0

Wypad w samotności. Odkąd mieszkamy na nowym jest to moja tradycyjna trasa, czyli polną do właściwej części wioski, potem Jaroszówka, Zamienice, Rokitki, Czernikowice, Chojnów. 

Śniegu brak, za to lód na drogach.

Pierwszy raz w roku pańskim 2016

Środa, 6 stycznia 2016 · dodano: 10.01.2016 | Komentarze 1

Od jakiegoś czasu mam dziwne przekonanie, że sport stał się popularny. Nie jestem pewien, czy to wśród moich znajomych, czy też ogólnie. Każdy trzaśnie sobie focie na rowerze, co 4 na półmaratonie. Sporo osób biega, gro jeździ na rowerze. 

Wszyscy jakby, oczekiwali poklasku na Facebooku, czy Twitterze.

Od jakiegoś czasu mam dziwne przekonanie, że coś się pomyliło co poniektórym i biegają ino po to by lajki dostawać. A tfu. Wróćmy do korzeni. Biegajmy, jeźdźmy na rowerach. Ale róbmy to aby postęp był, w wytrenowaniu, a nie żeby mieć więcej klików. Wpis na endomondo bez fotki, jest niczym kula w płot. 

Od takich przemyśleń zacznę rok 2016. Dzisiejszy wyjazd w grupie. Kolega Arek, bez kalesonów. Nie wiem, czy nie będziemy musieli zrzutę zrobić na buty ortopedyczne, które będzie musiał nosić po amputacji palców u nóg. Reszta ogólnie nie przemarzła. Kolega Arek po tych 90 minutach jazdy nie czuł palców. Pewnie przejdzie i będzie fajną historyjką do opowiadania. 

Jazda w terenie przyjemna, choć wiadomo, po śniegu - ciężkawo. 

Kolarstwo rodzinne

Wtorek, 9 czerwca 2015 · dodano: 09.06.2015 | Komentarze 0

Nowy etap w mojej przygodzie z rowerem. Odkryłem tzw. kolarstwo rodzinne. Polecam spróbować. Bez napinki, bez pośpiechu, w pogoni za motylkami. 


Jeśli macie chętkę przeczytać więcej o naszej pogoni za owadami odsyłam was do drugiego, poza bikestats, bloga rowerowego.

Ogolić się muszę, a ponadto: na godzinę do lasu.

Czwartek, 12 marca 2015 · dodano: 12.03.2015 | Komentarze 0

Nieoczekiwane, poranne, spotkanie w lidlu na zakupach :D Szybkie ustalenia godziny wyjazdu. Padło na 10.00 Punkt dziesiąta pod domem stoi niebieski rower Reni. 

Mamy godzinę - jedziemy zatem w stronę czegoś, czego Renia nie zna, czyli w mój ulubiony lasek. Renata szybko odkrywa, że przerzutki działają zupełnie inaczej, kiedy jedziemy pod górę. Teren jej się bardzo podoba. Niestety w wyniku zagubienia drogi jedziemy mchem przez las, następnie ciągniemy rowery na piechotę pod górę. W moim odczuciu podjechać się jej nie da - taka stroma. 

Wyjazd udany, uwieńczony pierwszym przebitym kołem w rowerze Renaty. 



Cholera - muszę się ogolić. To takie błędne koło. Od tygodnia unikam golenia, bo golenie nie jest fajne, zwłaszcza golenie tygodniowego zarostu. 

W grupie na Ostrzycę

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 08.03.2015 | Komentarze 0

W grupie szosą. Niestety szosa w kość dostała z uwagi na jazdę w lekkim terenie.

Witajcie - Grzesiek jestem

Czwartek, 5 marca 2015 · dodano: 06.03.2015 | Komentarze 3

Dawno nie miałem okazji się wypowiedzieć tutaj. A szkoda. Przyznam szczerze, że nie planuję jakiejś szumnej reaktywacji, niemniej jednak będę starał się. Obiecuję. 

Skoro obiecuję, to i dzisiaj zaczynam. Znajoma kupiła rower. Piękny. Piękny, bo niebiski i Trek. Pojechaliśmy potestować, jej nowe 29 calowe koła. Wielkie, ogromne są w porównaniu do moich malutki, niczym z dziecięcego rowerka 26 calówek. Przyznam szczerze - ciężko było ją dogonić. Dla mnie prędkość rzędu 28km/h to może w maju się pojawia. Tymczasem wczoraj jadąc, właśnie 28 na godzinę nie mogłem dogonić wspomnianego, pięknego Treka. 

Jak się już rozpędzi to kapota :D Na osłodzenie zrobiliśmy kilka fotek. 

Życiowy rekord długości biegu.

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 0

Pierwszy raz tak daleko pobiegłem. Nie jest to wprawdzie odległość porównywalna z ultramaratonami Blażeja, to jednak jest to mój życiowy rekord.