avatar User: sender
Miescowość: Chojnów, dolnośląskie Dystans: 11648.28 km
Śr. pr.: 15.84 km/h


fitnonstop.pl- blog biegacza
compressnonstop.pl- opaski kompresyjne

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sender.bikestats.pl

Statystyki odwiedzin:

Liczba wyświetleń:
Liczba odwiedzin:
Osoby on-line:
Dane wyjazdu:
12.87 km 0.00 km teren
00:43 h 17.96 km/h
Max prędkość:35.89 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Do mamy trip

Czwartek, 18 czerwca 2009 · dodano: 18.06.2009 | Komentarze 0

Po mieście pokręciłem trochę (się).
Kategoria rekreacyjnie


Dane wyjazdu:
34.60 km 26.00 km teren
01:56 h 17.90 km/h
Max prędkość:47.14 km/h
Temperatura:18.0
HR max:200 (102%)
HR avg:172 ( 87%)
Kalorie: 1994 (kcal)

Dworkowo - terenowo

Środa, 17 czerwca 2009 · dodano: 17.06.2009 | Komentarze 0

Dziś zdecydowanie terenowa jazda - jak się niestety okazuje trochę za wcześnie - łapka boli. Ale i tak fajnie było. A było tak.



Podjazd długi powolny i niezbyt stromy, aż pod miejskie wysypisko - następnie długo planowany skręt w lewo. Jechałem całkiem prosto i tak jadąc dojechałem do Jerzmanowic (do krzyża przydrożnego) - więc wróciłem. Dojechałem do pierwszego rozjazdu i skręciłem w "lewo" - wówczas dojechałem do początku Witkowa - więc wróciłem i pojechałem ciągle prosto trafiając do Biskupina. Kolejny powrót i dojazd do Czernikowic. Tu wstrętny, mały i do tego rudy szatan chciał mnie ugryźć - dwa razy. Raz w drodze tam, a drugi w drodze powrotnej.




Tereny bardzo fajne i chyba staną się moją ulubioną pobliską trasą pagórkowatą.

HZ - 108/137 - 0:03:12 - 3%
FZ - 137/157 - 0:19:42 - 17%
PZ - 157/196 - 1:28:59 - 77%
Kategoria treningowe, z fotką


Dane wyjazdu:
40.16 km 0.50 km teren
01:45 h 22.95 km/h
Max prędkość:32.80 km/h
Temperatura:18.0
HR max:193 ( 98%)
HR avg:171 ( 87%)
Kalorie: 1784 (kcal)

Standardowa wycieczka - w deszczu.

Poniedziałek, 15 czerwca 2009 · dodano: 15.06.2009 | Komentarze 0

Bardzo przyjemna jazda standardową trasą (Chojnów - Legnica). Na uwagę zasługuje fakt, iż jakieś 4 km przejechałem tuż za jakąś spycharką, czy czymś - kopciło to na mnie, jednak znacznie łatwiej się jechało.

W drodze powrotnej już w Niedźwiedzicach zaczęło padać, z czasem mżawka przerodziła się w dość ulewny deszcz. I tak było fajnie.

HZ - 108/137 - 0:02:35 - 2%
FZ - 137/157 - 0:10:04 - 10%
PZ - 157/196 - 1:32:18 - 88%
Kategoria treningowe


Dane wyjazdu:
4.29 km 0.00 km teren
00:16 h 16.09 km/h
Max prędkość:43.48 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Po bułki do sklepu.

Niedziela, 14 czerwca 2009 · dodano: 14.06.2009 | Komentarze 0

... dosłownie.
Kupiłem jeszcze Nestea oraz Almette - chrzanowe. Lubię Almette.

Czyszczenie łańcucha - już nie piszczy i nie skrzeczy. Jest śliczny i błyszczący. Czyszczenie przy przebiegu: 1494,99 km

Dane wyjazdu:
40.37 km 1.50 km teren
01:55 h 21.06 km/h
Max prędkość:33.08 km/h
Temperatura:18.0
HR max:198 (101%)
HR avg:175 ( 89%)
Kalorie: 2024 (kcal)

Dworkowo - z wiatrem - pod wiatr

Sobota, 13 czerwca 2009 · dodano: 13.06.2009 | Komentarze 1

Moją ulubioną trasą Chojnów - Goliszów - Niedźwiedzice - Miłkowice - Pątnówek - Rzeszotary - Grzymalin - Niedźwiedzice - Goliszów - Chojnów.

Pierwsze 20 km były doskonałe wiatr w plecy - jechało się pysznie. Już nawet byłem przekonany, że to tylko u mnie za oknem tak dmucha. Jednak od Rzeszotar do samego domu jechałem idealnie pod wiatr. Mało tego ostatnie 10km okazało się istną męczarnią.

Jeszcze jedna uwaga godna zapamiętania. Pamiętać albo o pieniądzach, albo o zabieraniu picia. Dziś zapomniałem.

I to co nastroiło mnie najbardziej. W chwili odpoczynku spotkałem bikestatowiczkę wiruska81 - którą serdecznie pozdrawiam. Onieśmielony spotkaniem zapomniałem powiedzieć cześć - co jednak nie przeszkodziło koleżance w przywitaniu się. Spotkanie jakże miłe, choć szybkie.

HZ - 108/137 - 0:02:16 - 2%
FZ - 137/157 - 0:07:41 - 7%
PZ - 157/196 - 1:45:14 - 91%
Czyli kiepsko.
Kategoria treningowe


Dane wyjazdu:
33.33 km 17.00 km teren
02:03 h 16.26 km/h
Max prędkość:51.22 km/h
Temperatura:18.0
HR max:202 (103%)
HR avg:164 ( 83%)
Kalorie: 1949 (kcal)

Dworkowo - w grupie z Magdzią i Arturem

Piątek, 12 czerwca 2009 · dodano: 12.06.2009 | Komentarze 0

Planowa zbiórka o 16:00 - tak też przybyliśmy - jak się szybko okazało Iza niestety jechać nie może - pozbawieni zacnego towarzystwa rozpoczęliśmy wycieczkę. Rozpoczęliśmy - bowiem była i Magdzia i Artur. Trasa znana i chyba lubiana, jednak dość częste i obfite opady skutecznie utrudniały jazdę czystymi niedzielnymi rowerami :) Pomimo przeciwności zachęcani ślicznym słoneczkiem i bocznym wiatrem pojechaliśmy przez Goliszów lasami do Jaroszówki - tu krótki postój na uzupełnienie płynów i jazda w dalszą drogę.

Kolejny przystanek miał miejsce przy znaku ze strusiem (czyt. kierunkowskaz do strusiej farmy). Po około godzinnej jeździe na niebie zebrało się kłębowisko chmur i wzmógł się wiatr. To spowodowało zdecydowane przyśpieszenie.

Zatrzymaliśmy się również przy osadzie danieli. Szybka sesja zdjęciowa.






Stojąc i fotografując szybko zauważyliśmy, iż daleko, daleko w polu po prostu leje - L E J E !

Jak się okazało po niespełna dwóch, może trzech minutkach lać zaczęło i na nas. Decyzja była prosta i szybka - zasuwamy do babci :) - ulubionej babci Zosi (mojej ulubionej). Drogą, której nienawidzę zrobionej z podkładów pod tory kolejowe jechaliśmy ze średnią ok 30km/h. Dojechawszy do domku babci schowaliśmy się rowerki, a sami na ziemniaki :) Po ok 30 minutach padać przestało. Przemoczeni ruszyliśmy w dalsza drogę. Oczywiście Artura przepraszałem za zmoknięcie - ale zapewniał, że mu się podobało. W dalszej kolejności mieliśmy jechać przez Rokitki do domu. Magdzia jednak namówiła nas na jazdę nieco inną drogą - polną drogą. Pojechaliśmy i dobrze, bo fajna dróżka nieco pod górkę i do tego stanowiła maga skrót.

Korzystając z mega skrótu i super słoneczka pojechaliśmy w stronę domu. Jeszcze tylko jeden podjazd w Czernikowicach, następnie szybki zjazd i DOM.

To tyle - podobało się. Mam nadzieję, że moim współtowarzyszom również.

HZ - 108/137 - 0:02:11 - 2%
FZ - 137/157 - 0:38:23 - 31%
PZ - 157/196 - 1:20:25 - 65%

Dane wyjazdu:
24.85 km 1.30 km teren
01:14 h 20.15 km/h
Max prędkość:44.33 km/h
Temperatura:18.0
HR max:220 (112%)
HR avg:168 ( 85%)
Kalorie: 1219 (kcal)

Dworkowo - powrót

Czwartek, 11 czerwca 2009 · dodano: 11.06.2009 | Komentarze 1

Pierwsza zaplanowana na nieco dłużej wycieczka. I chyba słusznie - pogoda w sumie nastrajała do wyjazdu. Poranek był raczej ciepły, słońce raczej nie zamierzało się pokazać na niebie na dłuższą chwilę. Jak się zapowiadało tak też było.

Trasa typowo asfaltowa, tak aby nie nadwyrężać łapki. I tu moje pierwsze zdziwienie - nie bolała...
aż tak bardzo. Zdecydowałem się pojechać do Rokitek nad wodę i do domku wrócić tą samą drogą. A więc fajny dość równy, ale za to długi podjazd w stronę Czrnikowic (obok śmietniska). Dość szybko się z nim uporałem. Potem dwa duże i bardzo miłe zjazdy i po płaskim. Malutki odpoczynek na pierwszą poprzerwową fotkę i wracanie. Jadąc drogą powrotną postanowiłem sobie urozmaicić nieco trasę i skręciłem na żółty szlak rowerowy, który później nazwany został na przydrożnej tabliczce SZLAKIEM ROWEROWYM JAROSZÓWKA - a to z tego powodu, że jego początek (lub też koniec) mieści się w Jaroszówce - do której bardzo serdecznie zapraszam ze względu na dość ciekawe i rozległe lasy oraz mieszczącą się tam stadninę koni. Ale wracając na szlak - jadąc nim znalazłem się w końcu tuż za Rokitkami. W tym momencie rozpocząłem swoją drogę powrotną. Niby fajnie i szybko, jednak dwa długie i przyjemne zjazdy w drodze powrotnej okazały się długimi i średnio przyjemnymi podjazdami. Pierwszy pokonałem dość szybko i żwawo z drugim było już nieco gorzej, gdyż w trakcie jakaś dziwna kolka mnie złapała i musiałem zwolnić do marszowej prędkości 8-10 km/h - tak czy siak podjechałem. I bardzo dobrze, że podjechałem bo jakieś 5 km przed domem zaczęło mżyć.
Wracając spotkałem pana na rowerze w umundurowaniu, któremu grzecznie się ukłoniłem - odpowiedział. Oraz Tomka spacerującego z kijkami. Skubaniec to było ok 10 km od domu. Spory spacer. E - Tomka od Bożeny co na targowisku ciuchy sprzedaje.



To tyle. A na uwagę zasługuje fakt tętno, które skoczyło do 220 uderzeń przy tym drugim podjeździe. Aż się przestraszyłem.

HZ - 108/137 - 0:02:01 - 3%
FZ - 137/157 - 0:21:41 - 29%
PZ - 157/196 - 0:47:55 - 65%
Kategoria z fotką, treningowe


Dane wyjazdu:
21.63 km 18.00 km teren
01:24 h 15.45 km/h
Max prędkość:33.97 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Dworkowo - Olkowo

Poniedziałek, 8 czerwca 2009 · dodano: 08.06.2009 | Komentarze 0

Rekreacyjny wyjazd z Magdzią i nieco opóźnionym (hehe) Olkiem. Dojechawszy do Goliszowa zaczekaliśmy na Olka. W końcu dodarł.
Pojechaliśmy przez goliszowskie lasy. Jak się później okazało wybraliśmy nieco niefortunną ścieżkę, gdyż prowadziła ona przez las do miejsca z którego nigdzie dalej jechać się nie dało. Co ważne jechałem podjazdem, który zawsze mnie intryguje jadąc samochodem z domu do Legnicy. Podjazd w rzeczywistości średni. Jednak kiedy się kończy jest wspaniały zjazd, dość długi, strony i wprost do ciemnego lasu. Potem musieliśmy jednak pod niego wyjechać.

Ja jakoś z obawy przed zaparpaniem i niespodziewanym upadkiem, na nie do końca zdrową rękę, postanowiłem wepchać rower - Olek pojechał.

Ręka boli - jak bolała - zarządzam jeszcze tydzień, może dwa przerwy na wypoczynek i cudowne uzdrowienie.

Podobało się.
Kategoria rekreacyjnie


Dane wyjazdu:
12.93 km 5.00 km teren
00:43 h 18.04 km/h
Max prędkość:30.93 km/h
Temperatura:
HR max:201 (102%)
HR avg:165 ( 84%)
Kalorie: 698 (kcal)

Od nowa - powoli, blisko, męcząco.

Niedziela, 7 czerwca 2009 · dodano: 07.06.2009 | Komentarze 0

Pierwszy raz od pięciu tygodni na rowerze. Odczucia w sumie pozytywne - bo na rowerze. a
Ale...

Jazda była dość wolna, męcząca i żenująco krótka. Co bardziej mnie jednak martwi to nadal boląca ręka. Chyba jednak ciut za szybko wsiadłem na siodełko.

Wnioski jakie wyciągnąłem z dzisiejszej przejażdżki: jeszcze odczekać z kilka dni, treningi do końca sezonu potraktować bardziej rekreacyjnie, tak aby ręki nie męczyć i przeczekać do kolejnego sezonu, wówczas wszystko od nowa zacząć.

No i w ambitnych planach nowy amorek. Do wyboru pozostały TORA SL Solo Air, Tora 318, Suntour Epicon. Zobaczymy co z tego wyjdzie.


HZ - 108/137 - 0:01:25 - 3%
FZ - 137/157 - 0:15:14 - 35%
PZ - 157/196 - 0:24:07 - 55%

A o trasie zapomniałem:
Chojnów - Goliszów - Goliszów POLAMI - Michów - Chojnów.
Trasa dość ciekawa i nawet pagórkowata. Podobało mi się.
Kategoria treningowe


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Domowe pielesze - VI ETAP GIRO D'ITALIA

Czwartek, 14 maja 2009 · dodano: 14.05.2009 | Komentarze 4

Typowe domowe kręcenie. Niestety w wyniku spocenia - gips zaczął parzyć w rękę :) Postanowiłem przestać.

DYSTANS: 11.5
Czas: 0:28:00
HR AVG: 150
HR MAX: 172
HZ - 22%
FZ - 37%
PZ - 41%
Kategoria treningowe